Ostatecznie wyszły NAJ-WAKACJE: najdłuższe, najbardziej wyczekiwane, najbardziej kolorowe i najbardziej wesołe! 18 dni, 1414 kilometrów przejechanych żółtą strzałą,100 km na własnych dwóch nogach. Do tego widoki zapierające dech w piersiach, niezapomniane doznania smakowe, w tym awokado za 2 €/kg oraz najlepsze towarzystwo ever. A pomyślałam, że już nic więcej mnie nie zaskoczy, to co chwila pojawiały się: wodospady, wulkany, ocean, gwiazdy… Wyspa jest naprawdę bardzo różnorodna i z całą pewnością każdy znajdzie na niej coś dla siebie.
Gdy teraz nie wszyscy mogą pozwolić sobie na dalsze i wymarzone podróże, zapraszam Was na moją małą wyprawę foto wspomnień z La Isla Bonita.
Lecieliśmy z Berlina i podróż trwała około 5 godzin. La Palma jest najbardziej stromą wyspa na świecie, dlatego wybierając opcję zwiedzania wyspy samochodem byliśmy pewni swojego doświadczenia i umiejętności za kółkiem. A i tak pot spływał nam kilka razy, nie tylko po plecach.
Pomimo wynajęcia samochodu najważniejsze w naszym bagażu i tak były wygodne buty.
Zwiedzanie zaczęliśmy od niesamowitego Wodospadu Cascada de Colores i naszym zdaniem doskonałego szlaku prowadzącego na miejsce, na którym można było się prawdziwie zrelaksować. Bardzo mało ludzi na trasie, do tego rechot żab i śpiew ptaków. Poziom wody był dość niski, a kolory przepiękne. Jedyne czego żałuję to, że nie wykąpałam się w małym wodospadzie na szlaku, więc koniecznie muszę tam wrócić. Na wycieczkę koniecznie trzeba zabrać ze sobą ręczniki, bo mogą się przydać. Trasa w tą i z powrotem zajęła nam 5.5 h z odpoczynkiem.
W zatoce Charco Azul mogliśmy zażyć kąpieli w naturalnych basenach z kolorowymi rybami i krabami.
Plaza La Glorietta, czyli piękny plac wyłożony mozaiką przedstawiającą elementy fauny i flory autorstwa Luis Morera w miejscowości Las Manchas. Obok znajduje się muzeum wina La Palmy gdzie za niewielka opłatą można skosztować 2 rodzaje wina, a na koniec zrobić zakupy w sklepiku.
W stolicy Santa Cruz de la Palma, którą podobno zachwycił się sam Krzysztof Kolumb koniecznie szukajcie ulicy z cudownie kwiecistymi balkonami.
W Mirador de la Cumbercita trzeba mieć pozwolenie na wjazd i najlepiej wcześniej zarezerwować je online. Bardzo łatwym szlakiem idziemy by podziwiać Caldera de Tabiurente czyli wielki krater. Możesz też nakarmić kruka. Jak będziesz miał szczęście ujrzysz kaskadę chmur.
Poris de Candelaria i jazda autem niemal pionowo w dół. Jednak domy rybaków wykute w skale są warte tych chwil grozy 😉
W Las Los Tilos odkryjecie obłędny wodospad i zachwyci piękny odcień zieleni paproci … prawie jak w Nowej Zelandii.
Roque de los Muchachos to tutaj znajduje się największy na świecie teleskop. Nie wiesz czy jesteś na planie gwiezdnych wojen czy interstellar. Wycieczka do największego teleskopu kosztuje 9 €.Polecam nieziemskie przeżycie. Przy dobrej pogodzie na horyzoncie można zobaczyć Teneryfę.
Wulkan Tenequia i jego masywny krater wulkaniczny na terenie Parque Nacional de la Caldera de Tabuiente. Trasa dość łatwa, a na górze wymagające, wietrzne warunki i ten zapierający dech w piersiach widok.
Na tej Zielonej Wyspie nie znajdziecie zbyt wielu plaż do których wszyscy przyzwyczajeni jesteśmy na Kanarach. Klimat też jest nieco chłodniejszy i nie ma takiego wyboru hoteli jak na pozostałych wyspach archipelagu. Jednak wakacje są tam niesamowite ze względu na dziką przyrodę i kameralny charakter miejsca.