Zjechaliśmy kawałek Europy, odwiedzając wiele ciekawych miejsc, ale na uwagę zasługują oczywiście te, w których mogliśmy się prawdziwie zachwycić i odpocząć. Ze względu na sytuację i wcześniejsze zamknięcia granic wiele z miejscówek, do tej pory niedostępnych lub obleganych przez turystów, szczególnie w okresie wakacji, odkryliśmy na nowo i mogliśmy cieszyć się ich prawdziwą atmosferą. Najlepszym przykładem była wizyta i spacer po Wiedniu. Ale oczywiście głównym naszym celem nie były piękne miasta i stolice Europy, tylko dzika przyroda i wbijające w ziemię widoki.
Dlatego przyciągnął nas Bled i bledzkie jezioro w Słowenii. Miejsce dumy mieszkańców, ale równie chętnie odwiedzane przez osoby przyjezdne. Otoczone górami jezioro, z wyspą i cerkwią na środku robi wrażenie. Dużo zieleni dookoła, krystalicznie czysta woda w jeziorze, do tego klimat alpejskiego miasteczka zapamiętamy na długo.
Odwiedziliśmy również najstarszy chroniony park krajobrazowy w Slowenii Rakov Škocjan. Uformowany częściowo przez zawalenie się stropu jaskini i rzeki Rak, obszar to miliony lat procesów geologicznych, które ukształtowały tę kresową dolinę. Do tego wybijające się formacje dwa mosty z kamienia naturalnego, „mały most” i „duży most” z fajnym odpoczynkiem w cieniu stuletnich dębów. Dlatego nie dziwi nas nominacja do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W Chorwacji zatrzymaliśmy się m.in. w słynnym luksusowym, 5-gwiazdkowym rodzinnym i ekologicznym 🎞 KRK Chorwacja Camping niedaleko starówki miasteczka Krk. Ulokowany nad morzem przy uroczej plaży, ze spektakularnym widokiem na morze. Na miejscu animatorzy, park wodny ze zjeżdżalniami, odkryty basen oraz cocktail bar na plaży. W obrębie campingu znajduje się też Piazza, czyli placyk z targiem owocowo-warzywnym, restauracją i sklepikami, na którym wieczorami odbywają się imprezy dla gości. W bistrze Politin, nieopodal Piazzy i odkrytego basenu z czarującym widokiem na morze, można delektować się wspaniałymi owocami morza, pizzami i specjałami lokalnej kuchni.
Słynne chorwackie miasto Dubrownik jest rzeczywiście niezwykle urokliwe. Przede wszystkim to raj dla fanów zabytków, historii, sztuki i architektury. Tak naprawdę jest nimi wypełnione po brzegi, chociaż jest tam też kilka ładnych plaż.
Cliff Bars Buza znajduje się we wszystkich broszurach turystycznych, dlatego jest to mało prywatny zakątek Dubrownika. Postanowiliśmy jednak go odwiedzić, ponieważ słyszeliśmy o naprawdę pięknych widokach z tego miejsca, do tego można tam popływać w Adriatyku oraz nurkować ze znanego klifu „Lew”.
Bardzo nietypowym miejscem jest oddalone kilka kilometrów od Dubrowniaka Kupari. Smutne, opuszczone hotele, zbudowane w latach 60-tych XX w., chętnie odwiedzane w czasach swej świetności przez elity wojskowe Jugosławii, rozpadające się dziś w krystalicznych wodach Morza Adriatyckiego. Porzucone i zapomniane stoją tak już od dziesięcioleci, ponieważ na początku lat 90-tych, podczas chorwackiej wojny o niepodległość, armia jugosłowiańska zniszczyła rajskie plaże, ograbiła i zdewastowała hotele, podpalając piętro po piętrze.
W Czarnogórze koniecznie chcieliśmy zobaczyć Kotor. Najpiękniejsze miasto portowe położone w południowo-zachodniej części u wybrzeży Adriatyku. Otoczone z trzech stron masywami górskimi. Sama Zatoka to najdalej położony na południe fiord Europy, posiadający cechy norweskich fiordów. Nazwa miasta pochodzi od słowa „dekatera”, które oznacza „gorąco”.
Albania, która była celem naszej wyprawy to m.in. niezwykły Park Narodowy Butrint. Znajdujący się na niewielkim półwyspie na południu kraju, wokół starożytnego miasta Butrint. Jego powierzchnia 94,2 km2 to głównie chronione siedliska zagrożonych gatunków przyrodniczych ssaków, ptaków, jak i licznych gatunków przybrzeżnych. Składa się z bagien, szuwarów, wód przybrzeżnych, skalistych wybrzeży, piaszczystych plaż i śródziemnomorskich lasów.
Oprócz natury w park znajdują się starożytne, rzymskie ruiny ze Świątynią Asklepiosa i mały amfiteatr. Ruiny mają 2500 lat, a niektóre z nich to najlepiej zachowane ruiny rzymskie w całej Europie. Jest to historyczne miejsce, które służyło jako kolonia grecka, rzymskie miasto i biskupstwo pierwszych chrześcijan. Ale to ekologiczne środowisko laguny, w którym znajduje się klejnot archeologiczny, sprawia, że ten park narodowy jest niezwykłym skarbem Albanii.
Na Albańskiej Riwierze trafiliśmy na Kamping Gate to Horison. Nazwa jego przyjęła się ze względu na naturalne piękno otaczające to miejsce. Niesamowite i różne zachody słońca i księżyca oraz wspaniały widok na Horison nadały nazwę temu miejscu. Jest to plantacja starych drzew oliwnych i różnych drzew cytrusowych, która oferuje dużo cienia w gorące letnie dni. Miejsce dla wakacyjnych miłośników spokoju i przyrody. Na kempingu znajduje się grill do użytku dla każdego. Restauracja oferuje wspaniały smak świeżych produktów z Morza Jońskiego oraz produktów bio z pobliskiej wioski. Przyjazne otoczenie i mili ludzie sprawią, że pobyt tam jest niezapomniany.
Znajdujący się w południowo-zachodniej Albanii wysoki szczyt, który zainspirował Lorda Byrona – Góra Cika wygląda jak dach całej Riwiery Jońskiej. Oddziela morze od dolin południowych wyżyn kraju. Wznosi się 2045 metrów nad poziomem morza, dlatego to jeden z najwyższych szczytów Albanii. Ze szczytów góry Cika rozpościera się wspaniały widok na północne Wyspy Jońskie oraz włoskie wybrzeże Apulii. Na końcu zachodniej strony góry znajdują się małe plaże, które przyciągają turystów w miesiącach letnich.
Dużo słyszeliśmy i czytaliśmy też o Ksamilu położonym na Albańskiej Riwierze. Dlatego postanowiliśmy odwiedzić to urocze i znacznie mniej zatłoczone w tym roku plaże tego miasta, skąd roztacza się piękny widok na Korfu.
Kościół St.Anthony Church w Durres na przylądku Rodon. Ruiny kościoła są na tyle dobrze zachowane, że nadal można zobaczyć niektóre z oryginalnych fresków. Wokół jest wiele bunkrów i mały bar na plaży, gdzie można napić się kawy.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy miejscowość Ploče w południowej Dalmacji w Chorwacji. Składa się na nią 9 mniejszych miasteczek. Ploče są miejscowością portową, leżącą na ujściu rzeki Neretwy. Historia miasta sięga jednak XIV wieku i jest tu sporo do zobaczenia i zwiedzenia. Warto zajrzeć do kompleksu kościelnego Królowej Nieba i Ziemi, sześciusetletniego kościoła św. Jure i Luke, zobaczyć liczne pomniki ofiar faszyzmu czy zajrzeć do włoskich bunkrów i obiektów wojskowych. Niedaleko miasta znajduje się siedem wyjątkowych, połączonych ze sobą jezior Baćinska.
Pomimo tysiąca kilometrów niesamowicie odpoczęliśmy i mieliśmy szansę cieszyć się prawdziwym pięknem miejsc normalnie oblężonych przez turystów w związku z terminem wakacji.
Polecam w tym roku wakacyjne wyprawy poza granicę Polski, ponieważ jest bezpiecznie.